Wrocław, 16.02.2016
Szanowny Pan Minister Spraw Zagranicznych
Witold Waszczykowski
Szanowny Panie Ministrze!
Zarząd Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów we Wrocławiu zapoznał się z treścią odpowiedzi na interpelację nr 384 Pana Posła Roberta Winnickiego w sprawie stanowiska MSZ wobec rozwoju kultu OUN-UPA na Ukrainie.
W pierwszym akapicie, Pani podsekretarz stanu w MSZ wyjaśnia, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych i podległe mu placówki na Ukrainie z największą uwagą śledzą - i gdy jest to konieczne - reagują na wszelkie przejawy antypolskich stereotypów i tendencji nacjonalistycznych, interweniując u stosownych władz ukraińskich.
Fakty są inne, manifestacje uliczne banderowskich bojówek pod sztandarem czarno – czerwonym, podręczniki szkolne gloryfikujące nazistów i ludobójców banderowskich, obsadzanie na stanowiskach rządowych na Ukrainie, a nawet w Polsce, osób całkowicie utożsamiających się z banderowskimi ludobójcami.
W drugim akapicie mówi się o zainteresowaniu MSZ pojawiającymi się w przestrzeni publicznej wypowiedziami ukraińskich polityków odwołującymi się do poszukiwania wzorców w przeszłości, w szczególności w tradycji OUN i UPA. „Ze względu na udział wspomnianych formacji w zorganizowanie i przeprowadzenie Zbrodni Wołyńskiej, wszelkie tego typu głosy spotykają się z naszą negatywną oceną, co podnosimy w relacjach ze stroną ukraińską. Informujemy naszych ukraińskich partnerów o nieprzychylnym odbiorze tego typu działań także przez społeczeństwo polskie, dla którego rozdział polsko-ukraińskiej przeszłości z lat II wojny światowej wymaga dokonania ostatecznych ocen.”
Członkowie Stowarzyszenia UOZUN i Rodziny Pomordowanych zrzeszone w Stowarzyszeniu pytają się jaką tradycję ma ludobójcza Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i tzw. UPA? To nie ich działania doprowadziły do powstania dzisiejszego państwa ukraińskiego, ale zbieg wydarzeń politycznych po 45 latach od zakończenia II wojny światowej. W założeniach programowo – politycznych tych szowinistów było dokonanie całkowitej eksterminacji ludności polskiej i innej narodowości, od niemowlęcia do starca – państwo bez cudzoziemców – i ten plan był realizowany, począwszy od 1939 do 1947 r., do zakończenia operacji „Wisła”. Dla tych co przeżyli ten okres, te „wyzwoleńcze” formacje kojarzą się wyłącznie z ludobójstwem, grabieżą i pożogą.
Nasze Stowarzyszenie zgromadziło ogromna dokumentację ludobójstwa ludności polskiej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Udokumentowaliśmy około 200 tyś ofiar, tylko ludności polskiej, nie licząc Żydów, Ormian, Czechów i ruskojęzycznej., z prokuratorami IPN którzy na podstawie prowadzonych śledztw, potwierdzili i ustalili, że jest to ludobójstwo dokonane na obywatelach państwa polskiego. Stowarzyszenie pyta się, jakiej ostatecznej oceny wymaga okres II wojny światowej?
W trzecim akapicie poruszono kwestię uchwalenia przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawy O statusie prawnym i uczczeniu pamięci uczestników walk o niezależność Ukrainy w XX wieku. W tym miejscu pytamy – jakich uczestników i jakich walk? Tych z policji ukraińskiej, Nachtigalu, Roland, SS Galizien, obozów koncentracyjnych, Straży Przemysłowej i administracji, bo oni wszyscy stali na czele urzędów faszystowskich. Przecież to byli przeciwnicy koalicji antyhitlerowskiej. To kuriozum, by takich „bohaterów” i bandytów z OUN i tzw. UPA, w nowym, demokratycznym państwie ukraińskim, bo byłaby to obraza, za którą można pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Po tej ustawie, znane są nam przypadki, że ukraińskie służby graniczne nie wpuszczały Polaków na Ukrainę.
W czwartym akapicie podkreśla się rolę świadomości historycznej Ukraińców, szczególnie z centralnej i wschodniej części kraju, „odwoływanie się do tradycji UPA jest związane z upowszechnianiem wiedzy o działaniach UPA, jako jedynej antysowieckiej partyzantki w ZSRR po II wojnie światowej. Przy czym jednak, wiedza o udziale UPA w eksterminacji cywilnej ludności polskiej na Wołyniu, Lwowszczyźnie i Podolu zachodnim jest faktycznie niewielka, a jej upowszechnienie zależy w dużej mierze od powodzenia prac prowadzonych w ramach dialogu historycznego przez Instytuty Pamięci Narodowej obu krajów”.
Informujemy, że wyjaśnianie w ten sposób tej sprawy dla Polaków, a zwłaszcza dla wszystkich Kresowian i ich potomków, nie ma żadnego sensu, o czym wiedzą doskonale byli i obecni mieszkańcy tych ziem. To niezaprzeczalny fakty iż OUN i tzw. UPA, były organizacjami ludobójczymi i nie miały żadnego wsparcia wśród społeczeństwa. Bo to część ziem ukraińskich przed II wojną światową należała do ZSRR, a ich obywatele służyli w armii sowieckiej i trafili na tereny wschodnich II RP. Taką poprawnością polityczną nie da się przekonać narodu polskiego, ani mieszkańców ziem wschodnich obecnej Ukrainy, bo oni doświadczają tego na co dzień, jako rebelię ludobójstwa banderowskich zwolenników we własnym kraju i na własnym narodzie. Zupełnie jest niezrozumiałe, jak można sugerować społeczeństwu obu krajów prowadzenie dialogu historycznego, przecież na ten temat jest bardzo bogata dokumentacja, przygotowana przez organy ścigania oraz obszerna literatura. To nie kwestia dialogu, ale niezaprzeczalnych faktów, dlatego pytamy – czy można ten temat poruszać ponownie ze zwolennikami, a nawet gloryfikatorami banderowskiego kultu?
W piątym akapicie wyjaśnia się, że obecna propaganda rosyjska, przedstawiająca ukraińskich patriotów jako banderowców i faszystów, sprzyja utrwaleniu pozytywnego wizerunku UPA.
Dla osób którzy wiedzą kim była ludobójcza formacja tzw. UPA i tym, którzy przeżyli ten ludobójczy okres (nie tylko Polacy na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, ale tez ludność ukraińska, żydowska, ormiańska, czeska i cygańska), nie da się absolutnie zanegować takiej „propagandy”. Metody postępowania tych ludobójców wielokrotnie przekraczały, znane nam z doświadczenia faszystowsko – stalinowskie tortury. Ja osobiście zdejmowałem dwoje dzieci polskich nabitych na sztachety płotu. Mojemu kuzynowi, dziecku dwuletniemu, oskalpowano żywcem skórę. Jedną ciocię zadźgano widłami, drugiej, tak jak i jej córce oraz matce, wydłubano nożem oczy, następnie wrzucono je do studni. Podobnych przykładów w dokumentacji Stowarzyszenia i postępowaniach prokuratorskich jest kilkadziesiąt tysięcy. Znając tak tragiczne doświadczenia, nie tylko Polaków, ze strony tak okrutnych ukraińskich szowinistów, można budować nową tożsamość narodową? Na pewno Ukrainę, ale nie banderowską!
W akapicie 7 omówiono przygotowanie przez Ministerstwo Oświaty i Nauki Ukrainy Koncepcji narodowo-patriotycznego wychowania dzieci i młodzieży, w kontekście znajomości historii i heroicznej walki narodu ukraińskiego o niepodległość.
Tu można odpowiedzieć bardzo krótko. Niech tych wszystkich politycznych programistów i nas wszystkich Pan Bóg broni – nie zarażajmy młodego pokolenia heroizmem ludobójczych bojówek OUN i tzw. UPA, bo oni już doświadczają tego, co się obecnie dzieje na Ukrainie.
Odnośnie odpowiedzi, co MSZ w 2013 r. zrobiło przy okazji rocznicy Zbrodni Wołyńskiej – zajęło się koordynacją obchodów w kraju i na Ukrainie; Sejm RP w dniu 12.07.2013 przyjął uchwałę, uznającą zbrodnie na Wołyniu za czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa. Poprawka uznająca masowe zbrodnie dokonane przez nacjonalistów ukraińskich wobec ludności polskiej za ludobójstwo, została odrzucona przez Sejm RP.